Świąteczne porządki

Kochani, nie powinnam w świeta pisac sprostowań ale kilka spraw wymaga ode mnie wytłumaczenia, zwłaszcza, że za chwilę czas mi nie pozwoli zupełnie na to.
Po pierwsze - przepraszam wszystkich, którzy czekają na jakiś tekst na stronie napisany osobiście przeze mnie.  Było  wiele tematow, które już umknęły, ale ostatnio praca pochłonęła caly mój czas. Jak zdarza mi się mieć chwilkę to poświecam ją obowiązkom i przyjemnościom domowym, które tak bardzo potrzebne mi są dla równowagi... Po drugie - dołączam się do życzeń, które umieściła na stronie Kamila. Mam nadzieję, że święta upływaja Wam w ciepłej atmosferze, choć tak ważne osoby zostały zabrane przez Boga właśnie w ten wyjątkowy czas. Niech Daria Trafankowska i Jacek Kaczmarski odpoczywają w pokoju. Po trzecie - dziekuję za życzenia od Was i trzymane kciuki za Miss Saigon. Dodatkowy stres w przygotowaniu do tej trudnej roli spowodowała choroba. Własnie kończę zażywanie antybiotyków, ale jest już dobrze!
Jak już przy takich przyziemno - prywatnych sprawach jestem to zdradzę Wam , że mam synka w kropki... Właśnie przechodzi ospę. Po czwarte - podobno ukazał się niedawno wywiad ze mną w Super Expresie. Prawdopodobnie rozmowa miała miejsce na konferencji prasowej. Pomimo, że dziennikarz był sympatyczny nie dostałam tego tekstu do autoryzacji. Niby nic się nie stało ale wiele zwrotów z tego wywiadu nie zostało przeze mnie powiedzianych. Owszem wzrusza mnie historia z musicalu Miss Saigon, ale na próbach nie zalewałam sie łzami! To byłoby już śmieszne... Poza tym nie używam takich zwrotów jak: odjazdowa fryzura albo nie chwalę się tym jak mi jest do twarzy w nowej! Jeśli Pan dziennikarz tak uważa to miło... niby chodzi o błahe sprawy, ale czytelnicy kształtują sobie opinie o danej osobie czytając właśnie takie wywiady. Bądźcie ostrożni... Po piąte - (na koniec) wróce do życzeń... Jest tyle jadu wokół, starajmy się go ignorować i nie dajmy się w niego wciągnąć. Widzę jak moi Fani przeżywają każdą krytykę, lub niesprawiedliwą opinię na mój temat. Ja staram się odizolować od tego. Ludzi niespełnionych i biednych w tej chorobie duszy jest wiele. Kto sam nie potrafi błyszczeć rzuca cień na innych. Róbmy swoje i bądźmy w tym rzetelni! Ściskam wszystkich i życzę optymizmu!!!
Natka