Apogeum absurdu!

Wracałam szczęśliwa z trasy koncertowej do domu... Naładowana  pozytywnymi myślami i energią, zwłaszcza po ostatnim koncercie w  Poznaniu w klubie Blue Note. Takie chwile jakie są podczas koncertów, to jak reagują ludzie... - dało mi wiele wiary w to co robię. Nic mnie nie zbije z tropu. Warto robić swoje i tyle. W busie, mój menager  zajrzał do internetu i lekko nas zdziwiła publikacja w SE. Piszę, lekko, bo naprawdę trudno mnie już zaskoczyć w dziedzinie plotek. Już  wszystko o sobie słyszałam... Postanowiłam w ogóle nie komentować tych doniesień, bo i tak wszyscy zawsze wiedzą lepiej ode mnie. Wiodę  sobie życie tak jak umiem, tak jak chcę. Na szczęście nie muszę  zabiegać o tanią popularność i starać się sprostać różnym  oczekiwaniom. Nie dostarczam żadnych sensacji. Więc w moim przypadku plotki są absurdalne zawsze! Ale tu postanowiłam zareagować bo chodzi  o poważną chorobę, jaką jest anoreksja. Jestem zdrowa i świetnie się czuję. Czasem zmęczenie daje znać o sobie, bo pracuję dużo, a w domu  nie mam taryf ulgowych. Moje dzieci mają normalny dom. Jesteśmy bardzo blisko. Gdyby tak rozłożyć na części pierwsze zdjęcia innych znanych  Pań SE doszedłby do podobnych wniosków. Widoczne kostki u stóp, łokcie (no trudno żeby nie wystawały ;-))... Zapadnięte policzki... No cóż  Nobody is perfect ;-) Czasem jestem zmęczona, bo zamiast pisać i  czytać relaksujące bzdury w internecie żyję pełnią życia, pracuję, dbam o dom... Jest mi z tym świetnie. Waga ta sama odkąd zrzuciłam zbędne kilogramy po urodzeniu drugiego dziecka. Czyli od ponad dwóch lat. W Polsce większym problemem jest nadwaga. To ona prowadzi do wielu  chorób. Pamiętajcie, że najważniejsze to czuć się dobrze we własnej  skórze. Nie ważne jak się wygląda. Ważna jest akceptacja siebie  takiego jakim się jest. Myślę, że osoby, które wymyślają plotki tego typu, mają właśnie z tym problem. Ale naprawdę są inne rodzaje terapii w tej kwestii. SE poprosił mnie o ustosunkowanie się do tych pomówień.  Moja anorektyczna twarz na całą okładkę z czerwonym napisem ANOREKSJA - to nie lada reklama na całą Polskę! Więc w tym wypadku to robię. Szkoda, że sprostowanie jest już w środku w wielkim skrócie - tak aby nie koniecznie ktoś to już przeczytał. Nie pasuje to do tej wzruszającej historii. Ach te seriale! Mamy tylu scenarzystów w mediach! Szkoda, że wszystko to dzieje się wtedy, kiedy naprawdę jest o czym pisać - zapraszam na ostatnie koncerty z trasy SEXI FLEXI LIVE! Nie  pożałujecie!

Pozdrawiam
Natalia

 

seanor01  seanor02

Jestem przecież łasuchem! (Foto: Dariusz Kawka)

A oto pełny tekst, który otrzymał SE:
Szczerze wzruszyła mnie troska SE. Żeby zobaczyć w jakiej jestem formie zapraszam na moje koncerty...  Z powodzeniem znalazłabym kilka zdjęć z trasy Sexi Flexi, które uspokoiłyby czytelników. Lub zaniepokoiłyby inaczej, dlaczego raptownie przytyłam, czy nie mam zbyt obcisłych butów... Ludzie... Od trzech lat utrzymuję tę samą wagę  - około 50 kilo. Czasem dwa więcej, czasem kilo mniej. Zależy od intensywności pracy. Po wczorajszym kebabie, który zjadłam po koncercie w Poznaniu z pewnością jest do przodu. A buty... (śmiech) boję się teraz krzywo stanąć. To naturalne, że noga w butach tego typu (noga trzymana jest na rozciągliwej gumie) czasem przesuwa się do przodu. Mam rozmiar 36 i naprawdę jako ambasadorka marki Bata mam w czym wybierać - zarówno jeśli chodzi o modele jak i rozmiary butów! Anoreksja to ciężka choroba, która ma zupełnie inne konsekwencje. Jestem normalna, nawet nie chuda. Jem też normalnie, jestem wręcz łasuchem. Ale dużo spalam na koncertach. Trasa Sexi Flexi to dawka ogromnej energii. Jestem szczęśliwa i podekscytowana tym co się dzieje. Jak ludzie przyjmują moją płytę, jak się bawią na koncertach. To mój dobry czas, Nie psujcie go pomówieniami, bzdurami na mój temat. Wiem, że nie daje pożywek do plotek i wiele rzeczy wyssanych jest z palca. Czasem to bawi, czasem wkurza. Robię swoje bo mam dla kogo! Cudowną rodzinę i publiczność. Zapraszam na koncerty!

seanor03  seanor04

seanor05  seanor06

Foto: Kamila Centkowska